PODRÓŻE PRZEZ ODURZONY UMYSŁ, CZYLI „NAGI LUNCH”
Wybierając książkę do recenzji, natrafiłam na intrygująco brzmiący tytuł „Nagi Lunch”. Tekst został stworzony przez Williama S. Burroughsa – przedstawiciela ruchu Beat Generation - w 1959r. w Tangerze. Jak się okazało ów pozycja książkowa to wręcz kanon tzw. Renesansu z San Francisco.
Gdybym miała opisać treść wyłącznie trzema wyrazami to byłyby one następujące: „gorszące wizje narkomana”. Tematyka książki oscyluje wokół wątków narkomanii, homoseksualizmu i nieuzasadnionej agresji. Dzieło podzielone jest na rozdziały, które stricte nie tworzą jednej konkretnej historii. Wszystkie są zatytułowane tak, by budzić skojarzenie z treścią w nim zawartą. Autor nie stworzył żadnych logicznych ciągów przyczynowo-skutkowych w fabule. O ile w ogóle można stwierdzić obecność jakiejkolwiek spójnej fabuły. Motywy przypominają kalejdoskop, którego wątki czytelnik musi poukładać.
Burroughs zatarł w swojej książce granicę między jawą a snem, trzeźwością a odurzeniem, jednocześnie ukazał apokaliptyczne, dantejskie sceny. Czytając, można poczuć się jak po spożyciu jakiegoś narkotyku. Jednakże w utworze zawiera się wiele refleksji o śmierci, życiu, uzależnieniu i roli człowieka w świecie. Nie zabrakło też czarnego humoru, który został okraszony niewybrednymi epitetami i slangowymi wyrażeniami, które sprawiły, że mimowolnie się uśmiałam.
„Nagi Lunch” to książka kultowa, niestandardowa. 200 słów to zbyt mało by ująć choćby cząstkę istoty utworu, a dodatkowo pomóc go zrozumieć…
Olga Samoraj, 1E
„Idziesz przez świat i światu dajesz kształt przez Twoje czyny”
04-010 Warszawa
Międzyborska 64/70