8 lutego 2024
Klasa 3E
Na przełomie stycznia i lutego 1898 roku Stanisław Wyspiański odwiedził Warszawę. Był to jego pierwszy i jedyny pobyt w tym mieście. Wyspiański przyjechał do Warszawy w konkretnym celu – miał zaprezentować swoje projekty witraży na wystawie konkursowej Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych zorganizowanej w gmachu Resursy Obywatelskiej przy Krakowskim Przedmieściu. Ale przy okazji tej wizyty Wyspiański zwiedził Łazienki Królewskie. Park łazienkowski musiał zrobić na poecie potężne wrażenie, skoro bezpośrednim efektem tej wizyty było powstanie Nocy listopadowej, dramatu opowiadającego o pierwszych godzinach powstania listopadowego. Ale opowiadającego w niezwyczajny sposób. Wyspiański, inspirując się rzeźbami i konkretnymi miejscami Łazienek, połączył plan historyczny z planem mitologicznym, wpisując tym samym zryw narodowowyzwoleńczy z 1830 roku w uniwersalny wymiar, i nadając mu w ten sposób nowe sensy.
Noc listopadowa powstawała dość długo, dramat ukazał się dopiero sześć lat po wizycie Wyspiańskiego w Łazienkach. Na okładce poeta zamieścił reprodukcję swojej akwareli przedstawiającej Pałac na Wyspie widziany z perspektywy Amfiteatru. Zaś premiery tej sztuki Wyspiański nie doczekał w ogóle – Noc listopadową po praz pierwszy wystawiono bowiem w pierwszą rocznicę śmierci autora, czyli 28 listopada 1908 roku.
Tadeusz Boy-Żeleński tak napisał o Nocy listopadowej:
„Jest jednym z klejnotów wszystkich teatrów świata. A to, że nigdzie zapewne nie byłaby zrozumiana, cóż stąd: to arystokratyczny wdzięk naszej literatury, że ma takie klejnoty na swój prywatny użytek. Cóż znaczy, że każdy snob świata będzie znał nazwisko Claudela, a żaden nazwiska - Wyspiańskiego, kiedy my wiemy na pewno, że Claudel jest przy Wyspiańskim pucybutem, nie wartym czyścić kredą sandałów jego Nikom. Jako cud zmitologizowania rzeczywistości, stopienia w jeden poemat kamieni i ludzi, budowli i zdarzeń, i przyrody - jest ten sen nocy listopadowej czymś niewysłowienie pięknym, jedynym.”
Tak, Noc listopadowa to niezwykły dramat. Żeby zobaczyć jego piękno, trzeba się nad nim uważnie pochylić, wczytać i w wypowiedzi bohaterów, i w didaskalia, bo Wyspiański w mistrzowski sposób zbudował nastrój tej nocy, gdy zaczęło się powstanie listopadowe. Warto też pójść w te miejsca, które dla Wyspiańskiego stały się inspiracją do stworzenia wizji pierwszej nocy powstania, żeby móc sobie zwizualizować przestrzenie, w których rozgrywa się akcja dramatu, a także zobaczyć rzeźby, które zostały przez Wyspiańskiego ożywione i stały się pełnoprawnymi bohaterami jego utworu.
Dlatego też wybraliśmy się na spacer śladami Nocy listopadowej do Łazienek Królewskich.
Nie wiemy, jak długo po Łazienkach Królewskich spacerował Stanisław Wyspiański, nie wiemy, w jakiej kolejności oglądał poszczególne obiekty, gdzie zatrzymał się na dłużej... My powędrowaliśmy śladami Nocy listopadowej nie do końca zgodnie z kolejnością scen dramatycznych utworu - dostosowaliśmy nasz spacer do topografii parku.
Zwiedzanie zaczęliśmy od Podchorążówki – tego miejsca, w którym Pallas zwołała Niki i w którym Piotr Wysocki wezwał podchorążych do walki,
Następnie poszliśmy pod Pomnik Jana III Sobieskiego. To tutaj Seweryn Goszczyński w swoich wypowiedział nakreślił niezwykły nastrój miejsca i chwili i tutaj – równolegle - odbyło się pożegnanie Demeter i Kory.
Patrząc na północną fasadę Pałacu na Wyspie, mogliśmy sobie wyobrazić, jak Ares i Atena schodzą z wyżyn i zaczynają mieszać w świecie śmiertelników. Albo jak Kora pojawia się jako strażniczka spichlerza, w którym dzieją się tajemne rzeczy i – stojąc wśród śpiących Nik - zapowiada, że przyjdzie czas, gdy Pallas znów je wezwie i zwycięski dług (...) zapłaci.
A potem usiedliśmy na ławkach Amfiteatru, w którym polegli w czasie tej pierwszej listopadpwej nocy mieli możliwość dokonania rozrachunku ze swoim życiem, po czym, odpłynęli łodzią Charona w zaświaty.
Tuż za Amfiteatrem stoi pomnik Stanisława Wyspiańskiego. Nie mogliśmy go zatem pominąć.
Spacer zakończyliśmy w okolicach Belwederu. Stojąc pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego mogliśmy popatrzeć na Aleje Ujazdowskie, w których rozgrywa się ostatnia scena Nocy listopadowej.
Listopad to dla Polski niebezpieczna pora – dwa razy w dramacie powtarza Wielki Książę Konstanty. Ale listopad 1918 roku przyniósł przecież Polsce niepodległość, której Wyspiańskiemu nie było dane doczekać. Ale może to właśnie wtedy spełniła się zapowiedź Kory?
Spacer po Łazienkach Królewskich miał jeszcze inne walory – przyrodniczo-krajoznawcze. Bo na trasie naszego spaceru pojawiały się co chwila inne atrakcje tego miejsca: pomniki, budynki, stare, pamiętające być może czasy Stanisława Augusta Poniatowskiego, drzewa, ale przede wszystkim zwierzęta. Podejrzeliśmy wiewiórkę w jej mikrokawalerce, w której nie mieści się jej ogon, a także podziwialiśmy dumnie przechadzające się pawie – z bajecznie kolorowymi ogonami, ale też pawie białe i... pstrokate.
„Idziesz przez świat i światu dajesz kształt przez Twoje czyny”
04-010 Warszawa
Międzyborska 64/70